RODOS wyspa słońca i sprzyjających wiatrów.
Tym razem na Rodos wybrałam się w celach służbowych, natomiast kilka lat temu byłam na tej wyspie również na swoich prywatnych wakacjach.
Wyspa jest tak naprawdę dla każdego: miłośnicy starożytnych zabytków będą zachwyceni Lindos, miłośnicy spacerów mogą godzinami spacerować uliczkami miasta Rodos, miłośnicy sportów wodnych mają swoją mekkę w Prasonissi, miłośnicy nocnego życia mogą bawić się do białego rana w kurorcie Faliraki, a plażowicze znajdą swój raj w jednej z licznych plaż.
Pobyt na Rodos był krótki 3 dniowy ale intensywny. Pogoda niestety średnio nam dopisała ale udało nam się i troszkę pozwiedzać wyspę i zawitać do kilkunastu hoteli.
Będąc na tej wyspie koniecznie trzeba zobaczyć zabytkowe miasto Rodos, które ukryte jest za grubymi murami. Do miasta najlepiej udać się i za dnia i nocą, gdyż wtedy miasto ma niesamowity klimat. Warto pospacerować się tu urokliwymi uliczkami, usiąść w tawernie i spróbować greckiej kuchni. Dla osób lubiących wakacje w mieście znajdziemy tu bardzo fajne propozycje hotelowe.
W wolnym czasie warto udać się na wzgórze Monte Smith zaraz przy mieście Rodos, skąd rozciąga się ładny widok, a także znajduje się tu starożytny Akropol.
Jadąc z północy wyspy na południe można odwiedzić miejsce zwane Epta Piges, czyli dolinę 7 źródeł. Jak dla mnie osobiście punkt niekonieczny (podobnie jak dolina motyli, którą odwiedziłam parę lat wcześniej) ale oczywiście oceńcie sami :)
Niezaprzeczalnie punktem, który każdy będąc na Rodos musi odwiedzić jest Lindos - malownicze miasteczko z górującym nad nim Akropolem z białymi domkami położone między dwiema zatokami. Będąc tu warto udać się na sam szczyt właśnie na Akropol skąd rozciągają się piękne widoki na miasteczko i dwie zatoki (jak świeci słońce uwierzcie jest cudnie).
Po drugiej stronie zobaczycie Zatokę Świętego Pawła w kształcie serca.
Miłośnicy ruin i starożytnych zabytków będą mieli tu także nie lada gratkę.
Będąc w Lindos koniecznie trzeba pospacerować wąskimi, krętymi uliczkami z mnóstwem sklepików. Warto także usiąść w knajpce z tarasem i pijąc pyszny sok z pomarańczy lub tradycyjne frappe rozkoszować się klimatem tego miejsca.
Kolejną atrakcją w drodze do zwiedzania hoteli był punkt widokowy na Zamek Monolitów.
Ostatnim miejscem jakie zobaczyliśmy była Zatoka Anthonego Quinna. Jeżeli jesteście w Faliraki możecie zrobić sobie dłuższy spacer i zobaczyć to miejsce. Sama końcówka drogi do zatoki jest bardzo urokliwa.
Napiszę również troszkę o hotelach. Na Rodos znajdziecie przeróżne hotele od apartamentów po luksusowe 5* obiekty dla bardzo wymagających Klientów.
Jeżeli chcecie mieć życie nocne na wyciągnięcie ręki i bardzo dobry standard polecam hotel Mitsis Faliraki, położony przy pięknej plaży.
Osoby ceniące sobie wysoki standard usług i najwyższą jakość będą zadowolone z pobytu w Mitsis Alila.
Rodziny z dziećmi będą miały raj w hotelu Sun Palace. W tym hotelu spaliśmy będąc przez te 3 dni więc potwierdzam typowo rodzinny hotelik.
Osoby ceniące sobie spokój, dobry standard i piękne widoki będą czuły się bardzo dobrze w hotelu Lutania Beach.
Ja osobiście zauroczyłam się hotelem Porto Angeli w małej miejscowości Stegna. Hotel ma swój klimat i położony jest przy pięknej plaży.
Mam nadzieję, że chociaż troszkę przybliżyłam Wam tą wyspę i zachęciłam do wyjazdu na cudowną wyspę słońca RODOS :)
Fuerteventura wyspa cudownych, szerokich i piaszczystych plaż.
Na tą wyspę wybrałam się z koleżanką Grażyną z biurka obok :) w marcu 2020 aby uciec od zaczynającego się szaleństwa w związku z COVID. Skorzystałyśmy z bardzo dobrej oferty cenowej :) Fakt faktem do końca nie skorzystałyśmy z atrakcji, które oferuje Fuerta ze względu na wprowadzane już w Hiszpanii obostrzenia a po powrocie zostałyśmy skierowane na 14 dniową kwarantannę ale I TAK BYŁO WARTO :)
Wyspa ma surowy wygląd, dominują skały i piasek, a zieleni jest tu jak na lekarstwo, mimo to ma swój osobliwy charakter. Surowe skały i wszechobecny piasek nadają wyspie naprawdę ciekawego wyglądu. Fuerta jest wyspą wietrzną jednak wiatr jest tu zbawienny, gdyż latem słońce jest tu naprawdę mocne.
Wybrałyśmy hotel w miejscowości Caleta de Fuste, popularnej miejscowości turystycznej, która jest dobrą bazą wypadową do zwiedzania wyspy.
W Caleta De Fuste znajdziemy sklepiki, restauracje, tawerny, minimarkety, a co najważniejsze piękną plażę, długą promenadę nad oceanem i urokliwy port jachtowy.
Niezwykłą atrakcją są urocze wiewiórki biegające po skałkach nad brzegiem oceanu. Osoby lubiące spacery mogą zrobić sobie wycieczkę do oddalonej o ok 4 km fabryki soli – Salinas del Carmen.
Na trzeci dzień wybrałyśmy się na wycieczkę zorganizowaną na tajemnicze Cofete i szczerze nie planowałyśmy jej ale był to strzał w 10.
Wybierając się na plażę Cofete lepiej wykupić zorganizowaną wycieczkę, samemu naprawdę ciężko się tam dostać. Samochód z napędem na 4 koła najlepiej jeep są tu niezbędne.
We wcześniejszych latach droga do pokonania była jeszcze trudniejsza, dzięki Ridleyowi Scottowi, który nagrywał tu kluczowe sceny do filmy "Exodus Bogowie i Królowie" droga została wyrównana.
Pierwszym punktem wycieczki był Port w Morro Jable, gdzie można napotkać płaszczki pływające na wolności ( zwierzęta zawsze ale to zawsze są atrakcją i wzbudzają największe emocje:)).
Kolejnym etapem był punkt widokowy Mirador de Barloventro, z którego roztacza się jeden z najpiękniejszych widoków, które widziałam - na plażę Cofete. Miejsce to znajduje się w najwyższym punkcie przełęczy na wysokości 223 metrów n.p.m., na której wieje niemiłosiernie (zapomnijcie o czapkach zwieje je w dół przełęczy :)).
Kierując się w dół wizytujemy w tajemniczej willi Gustava Wintera. Historia tego miejsca jest niezwykle ciekawa, warto wybrać się tu aby posłuchać kilku ciekawostek.
I tak w końcu dotarliśmy na cudowną plażę, majestatyczną, niesamowicie szeroką, piaszczystą - niezwykłą.
Zazwyczaj jest tu mało ludzi także można zrobić tu piękne zdjęcia - raj będą mieli tu miłośnicy fotografowania.
Po wizycie na plaży zaglądnęliśmy do lokalnej knajpki w wiosce, w której można zjeść i wypić lokalne przysmaki.
Ostatnim punktem był punkt widokowy na plażę Sotavento - raj dla miłośników sportów wodnych.
Niestety ze względu na wprowadzone obostrzenia nic więcej nie udało nam się już zwiedzić.
Na wyspę zdecydowanie powrócę, gdyż mnie zaintrygowała i mam jej wielki niedosyt.
Tunezja kraj oddalony zaledwie 3 godziny lotu, który przenosi nas w zupełnie inne, egzotyczne miejsce.
Do Tunezji wybrałam się na krótką podróż służbową do Tozeur i na wyspę Djerba.
Pierwszym etapem naszej podróży było Tozeur.
Po wylądowaniu udaliśmy się do hotelu a następnie na główną atrakcję jaką była przejażdżka jeepami po Saharze. Można by pomyśleć, że jest to dość popularna i nudna atrakcja ale uwierzcie bezkresna pustynia na tle zachodzącego słońca naprawdę robi wrażenie. Jeżeli będziecie mieli szczęście zobaczycie stado dzikich wielbłądów podczas zachodu - bajeczny widok.
Fani filmu Gwiezdne Wojny będą mieli nie lada gratkę, gdyż tu w ONG JEMEL znajdują się budynki, w których kręcono sceny do filmu. Po przejażdżce i nacieszeniem oczy pięknym zachodem słońca nad Saharą udaliśmy się na tradycyjną kolację na pustyni.
Kolejnym przystankiem była Oaza Chebika, nie tylko sama pustynia a przepiękne zakątki otoczone gajami palmowymi.
To cudowne miejsce położone jest w Górach Atlas, dawniej schronienie dla Berberów teraz piękna atrakcja, która zachwyca. Ciekawostką jest, iż niektóre sceny z filmu Gwiezdne Wojny epizod IV oraz Angielski Pacjent kręcono właśnie tutaj w Oazie Chebika. Na początku szlaku znajduje się kilka sklepików z lokalnymi wyrobami i restauracja. Od tego miejsca zaczynamy lekką wspinaczkę w głąb oazy.
Pnąc się w górę widać pozostałości starej osady, po pokonaniu kilku następnych etapów widać pięknie roztaczający się widok na Góry Atlas i przymocowaną do skał kozicę.
Idąc kawałek dalej z góry widać źródełko ukryte wśród palm i skał.
Pokonując schody w dół dotarliśmy do pięknego źródła, którego turkusowa woda jest niczym z bajkowego krajobrazu.
Wracając do początku oazy idziemy przez wąwóz mijając małe wodospady i urokliwą scenerię wtopioną w skały.
Wyjeżdżając z Tozeur wjeżdżamy jeszcze na małe i szybkie zakupy do miasta. Możemy kupić tu przeróżne wyroby, a także przepyszne daktyle.
Drugim etapem podróży jest Djerba - wyspa subtelności, pięknych plaż, łagodnego klimatu i ciepłego morza.
Na Djerbę przylecieliśmy głównie w celu wizytacji hoteli i od tego zaczęliśmy nasz drugi dzień na wyspie.
Hotele są tu różne od 3* zaskakująco dobrych po 5*. Tak naprawdę każdy znajdzie tu obiekt dla siebie zarówno dla rodzin jak i dla par.
Znaleźliśmy także czas na odpoczynek. Miłośnicy plażowania będą mieli tutaj raj, plaże są piękne, szerokie, a piasek mięciutki.
Dodatkową atrakcją, a także pięknym krajobrazem do zdjęć są tubylcy jeżdżący na koniach.
Na koniec udaliśmy się do stolicy wyspy Houmt Souk, urokliwego miasteczka z tradycyjną białą zabudową. Tu zrobiliśmy małe zakupy, można zakupić tu przeróżne pamiątki, przyprawy, ceramikę, a przede wszystkim pospacerować się tutejszymi uliczkami i chłonąć spokój tego miasteczka.
Tunezja to nie tylko piasek i słońce ale znacznie więcej...